Kuryer bachusikowy
Bachusiki, jak głosi legenda, to dzieci Bachusa, rzymskiego boga wina, który usadowił się na zielonogórskim deptaku. Dlaczego Zielona Góra? Jest to z miasto winiarskie z długą tradycją. Od wielu lat jesienią w mieście urządzane jest Winobranie - święto wina, a zielonogórskie wino jest chwalono za wyjątkowy smak. Wracając do bachsusików: kim była partnerka Bachusa? Nikt nie wie, a po mieście krążą różne plotki (jak zwykle w tego typu sprawach). Nie przejmując się kwestiami rodzinnymi, dzieci Bachusa rozbiegły się po całym mieście i rozrabiają. Ten toczy beczkę, ten wspina się na wieżę, a jeszcze inny śpi pod pancerną szybą. Ciężko je nawet policzyć (czasami tajemnicza rasa dziennikarzy ma z tym spory problem). Ten zniknął, ten się leczy, bo mu nogi odpiłowali... Z bachsuikami człowiek nigdy się nie nudzi. Na szczęście wiele informacji o tej radosnej zgrai można znaleźć w internecie - na stronie bachusiki.zgora.pl oraz portalu mmzielonagora.pl. Każdy turysta niech pozna prawdę - bachusików najlepiej szukać z mapą, bo nigdy nie wiadomo, gdzie się łobuzy ukryły. A w Centrum Informacji Turystycznej można kupić bachusikowe gadżety - koszulki, pocztówki, a nawet małe figurki! Pytanie, czy ktoś nad tym wszystkim panuje? Bachus jest tutaj logicznym kandydatem na opiekuna (w końcu ojciec), ale nie przejmuje się swoimi dziećmi. Widać myśli, że wystarczy rzut ojcowskim okiem na miasto i Bachusiki się uspokoją. Chyba jednak nie ma racji...